Temat wbudowanego w wyświetlacz skanera linii papilarnych budzi wiele emocji. Część klientów woli korzystać z Face ID, natomiast pozostała część chciałaby zostać przy Touch ID.

Zdaniem analityka Ming-Chi Kuo Apple nie zamierza montować w swoich urządzeniach czytnika linii papilarnych, który byłby zintegrowany z wyświetlaczem. Zamiast tego firma chce rozwijać rozwiązanie oparte na trójwymiarowym mapowaniu twarzy. Dlatego klienci nie powinni liczyć na Touch ID w przyszłorocznych smartfonach.

Inne podejście wykazują producenci smartfonów z Androidem, którzy w takim rozwiązaniu widzą szansę na odróżnienie swoich urządzeń od iPhone'ów. Kuo przewiduje, że w przyszłym roku liczba telefonów z wbudowanym w ekran skanerem linii papilarnych znacząco wzrośnie. Ma to być możliwe dzięki obniżeniu kosztów produkcji potrzebnych podzespołów oraz poprawie skuteczności ich działania. Dodatkowo łatwiej jest im stworzyć taki czytnik, niż zaprojektować rozwiązanie skanujące twarz w trójwymiarze.

Warto przypomnieć, że pierwszy smartfon z wbudowanym czytnikiem w ekranie został na początku tego roku zaprezentowany przez Vivo. Ten sam producent dwa miesiące temu przedstawił system Time of Flight 3D, który może mapować nawet 300 tysięcy punktów (Face ID mapuje 30 tysięcy punktów).

Źródło: MacRumors