Coraz częściej sięgamy po laptopy cieńsze, mniejsze co wiąże się z tym, że nie możemy wymienić wbudowanego dysku na zwykłe SATA a te kompatybilne są dużo droższe. Czy warto sięgnąć w takim wypadku po dysk zewnętrzny?

O firmie Transcend pisałem już wam kiedyś gdy testowałem dysk JetDrive 420. Tym razem miałem możliwość wypróbowania zewnętrznego SSD Transcend StoreJet SJM 500 o pojemności 512 GB. Niezwykle lekki, o wadze 136g oraz o wymiarach 121,2 x 75,2 x 13,5 mm został wykonany w całości ze szczotkowanego aluminium. Na jego górnej części możemy znaleźć wykonane szarą czcionką logo firmy a także małą niebieską diodę, która informuje nas o jego pracy. Na jego krótszym boku producent umieścił złącze Thunderbolt oraz port USB 3.0. Od spodu czekają na nas 4 gumowe "nóżki", które mają na celu utrudnić ślizganie się naszego dysku. W opakowaniu możemy również znaleźć dwa białe kable (Thunderbolt oraz USB 3.0) oraz czarny pokrowiec służący do przenoszenia dysku.

IMG_0012

Jeżeli chodzi o osiągi to producent nie podał danych odnośnie zapisu, natomiast według informacji znajdującej się na pudełku odczyt osiąga nawet 440 mb/s. Jak wiadomo zapewniena producenta nie zawsze pokrywają się z rzeczywistym faktem, lecz w tym przypadku można mówić o prawdziwych danych. Najbadziej zdziwiłem się, gdy dysk osiągał większe prędkości na kablu USB 3.0, niż te na złączu Thunderbolt. Jest to możliwe dzięki temu, że dysk wspiera protokół UASP, więc jeżeli nasz komputer również będzie wspierał taki protokół (dotyczy to m.in. MacBooków od 2012 roku) to osiągane prędkości będą znacznie większe niż te, których możemy się spodziewać na Thunderbolcie. Poniżej przedstawiam wyniki z:

USB 3.0 z UASP

USB 3.0 z ASA

Thunderbolt

Screenshot 2015-03-06 09.22.30 copy

Warto wspomnieć o tym, że TB jest bardzo wydajny przy tzw. multitaskingu, więc lepsze osiągi będzie miał przy podłączeniu łańcuchowym (daisy-chaining) kilku urządzeń w ciągu. Pamiętać trzeba o tym, że SJM 500 powinien znajdować się jako ostatnia jednostka, ponieważ nie posiada drugiego złącza Thunderbolt. W przeciwieństwie do USB umożliwia przesyłanie danych w dwie strony jednocześnie bez utraty prędkości.

IMG_0010

Praca samego dysku jest bezszelestna, jak to mają w zwyczaju SSD (aż chciałem wyrzucić przez okno swój zewnętrzny nośnik HDD od WD...). Jeżeli chodzi o jego nagrzewanie to raz zdarzyło mi się poczuć dość ciepłą aluminiową obudowę ale miało to miejsce w trakcie kopiowania blisko 100GB danych z ogromną ilością pojedynczych plików. Przy normalnej pracy dysku nie można było odczuć żadnych zmian.

IMG_0009

Producent w swojej ofercie posiada ten produkt w trzech wariantach pojemnościowych: 256 GB, 512 GB oraz 1TB, które kosztują odpowiednio 1200 zł, 2100 zł oraz 3900 zł. Wiadomo, dyski nie są tanie ale też nie każdy potrzebuje takiego rozwiązania. Jeżeli szukacie szybki, zewnętrzny oraz pewny dysk do swojej pracy to zakup takiego produktu będzie najlepszym rozwiązaniem. Będziecie usatysfakcjonowani oraz będziecie mieli uczucie dobrze wydanych pieniędzy. Dodatkowo dysk posiada 3 letnią gwarancję, więc przez długi okres możecie korzystać ze spokojem.

Chcielibyście mieć taki dysk a może posiadacie u siebie? Dajcie znać w komentarzach co sądzicie.

Twitter @zakino4